Jak wiadomo nie od dziś mamy WIOSNĘ- podobno....
Z utęsknieniem czekam na ciepły powiew wiatru na twarzy.
Mam dość marznących uszu i drapania szyb codziennie rano przed pracą....
Pogoda za oknem, nasze poranne wstawanie i wybudzanie zagrzanego, ciepłego ciałka M. zaowocowało smarkaniem od dwóch dni i jak to mówi Nadi gilami z nosa u najmłodszej w rodzinie....
Starsza czyli mama dzielnie biega do pracy, choć też ją coś brało ale wziąć nie mogło, bo się najzwyczajniej w świecie nie dała.
Pierwsze wielkanocne święta M. młoda spędziła jak się chyba domyślacie u dziadków jednych i drugich.
Nie ogarniam jakie zwyczaje są w innym regionach Polski ale u nas ,,na zajączka" prezentów się nie robi, chyba że w rodzinie są małe dzieci to jakieś drobiazgi, starsze dzieciaki dostają słodycze pod warunkiem, że je sobie znajdą bo powinny one być schowane gdzieś w domu i tyle :)
No ale jak wiadomo nasze dziewczyny zaliczane do maluszków obłowiły się bo to dziadki, bo to ciotka coś kupiła i już się nazbierało ;)
Lale z serii Ala ma kota polecam gorąco na żywo są śliczne, jakość ich wykonania jest perfekcyjana:
Nasze święta minęły szybko, były spokojne i.... zimne nie ma się co oszukiwać ale pogoda nie dopisała a my z siostrą zaplanowałyśmy sobie świąteczno- niedzielny spacer z naszymi dziewczynkami i co? I nico siedziały z d.... w domu i jadły i jadły :D
Moja Gwiazdy :*
M. w II dzień świąt u swoich drugich dziadków rządziła dziadkiem i budowała wielkie wieże :)
Jak wszystko inne tak i te kolejne święta minęły szybko, waga urosła a tak się starałam.... teraz powoli nasze życie wraca do normalnej rutyny, pracujemy, sprzątamy, bawimy się z M. która potrafi coraz więcej, oczywiście jako mama wiem doskonale czego chce, co jej nie pasuje i czym aktualnie chce się bawić albo co mój skarb chce robić, jak tylko wracam z pracy wisi na mnie całymi godzinami, dalej przesypia całe noce z pobudką na smoczek ale teraz pobudki kończą się siadaniem w łóżeczku i patrzeniem przed siebie... wczoraj koło 24 siadła my jeszcze nie spaliśmy TV leci a ona siedzi i patrzy po czym, po kilku sek. zasypia na siedząco i siedzi dalej....
P.S.
Pamiętacie jak wspominałam o moich wymarzonych zaproszeniach na roczek M. już są cudowne, prześliczne i takie idealne :D
zdj. oczywiście pożyczone od wykonawczyni tych cudeniek :)
Jakie ona ma fajne stojące kuku ryku na głowie. Ja pochodzę z rejonów, gdzie zajączek jest. Jestem zaskoczona, że tu na Śląsku się tego nie praktykuje. Tyle, że ten zajączek to takie drobiazgi, a nie jakieś nie wiadomo co:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja pamiętam, że jako mała dziewczynka razem z siostrą zawsze szukałyśmy zajączka ale jak już pisałam były to słodycze :)
UsuńPiękne panny, i piękne zaproszenia, widziałam na blogu u Madzi :)
OdpowiedzUsuńA wiosna idzie kochana idzie za tydzień ma być 20 stopni, więc raczej lato nadchodzi :)
Już się nie mogę doczekać ciepła dziś jak wracałam z pracy te słońce..... cudo :)
Usuńo to Twoje te ładniutkie zaproszonka ;D
OdpowiedzUsuńMoje :D
Usuńpięknie wyszły zaproszenia :)
OdpowiedzUsuńU nas w domu tez nigdy nie było zajączka, tylko tradycyjnie każdemu po czekoladzie zawsze daje, ale to raczej jej wymysł ;)
Dziękuję :)
Usuń