Dookoła wszyscy zaklinają wiosnę a tymczasem borem lasem, śniegu napadało i sypie i sypie powoli ale systematycznie dalej, auta mojego nie widać... Dlatego czuję w kościach, że chyba jeszcze zaliczymy jakieś sanki w tym roku, choć w kościach od wczoraj czuję nie tylko to... Wczoraj nagle dostałam dreszczy, gorączki i pojawił się katar połączony z bólem głowy ale dziś już znowu czuję się dobrze, nie wiem co myśleć...
U mnie z wiosennych akcentów to chyba tylko tulipanki się pojawiły żółte na chwilkę ale wczoraj już wylądowały na śmietniku bo wiadomo nic nie trwa wiecznie. Owszem pojawia się czasami jakaś myśl O! na nadchodzące święta zrobię sobie taką i taką ozdobę tutaj i tutaj ale ostatecznej wizji brak bo wiadomo wyjdzie w praniu :)
*
Pamiętacie jak wspominałam o ur. chrzestnej M. powiem nieskromnie, że ja naprawdę mam nosa do prezentów dla innych, kuzynka zachwycona prezentem dziękowała za niego jeszcze kilka dni po urodzinach :) Dziś świętuje moja siostra więc oczywiście prezent lada moment zapakujemy, bo właśnie tyle co moja dziecko skończyło swój kleik ryżowy z wafelkami dyniowymi :) a jak wstanie tatuś i się wyszykujemy pojedziemy z życzeniami do cioteczki na urodzinową kawusię.
Jest taki film o siostrach, gra w nim między innymi Cameron Diaz i tam w końcowej scenie jedna siostra czyta drugiej fragment wiersza, który zaczyna się słowami ,,Noszę Twe serce ze sobą, Noszę je w moim sercu..." i właśnie te słowa idealnie pasują do kilku osób w moim życiu a wśród nich jest moja siostra dlatego dziś te słowa zawędrują do niej wraz z prezentem.
*
W nawiązaniu do tematu moje dziecko skończyło dwa temu 10 m-cy i jak co miesiąc nie wiem kiedy zleciało :) Waży 9160 ubranka nosimy 80, i oczywiście jak każda mama muszę powiedzieć, że moja M. jest najlepsza, najsłodsza i taaaaka mądra bo mówi już całkiem świadomie i wyraźnie:
-tata
-baba
-daj
-dziadzia
-mhm
a także tańczy do muzyki, sama bawi się w a ku-ku, w czasie zabaw typu ,,ważyła sroczka kaszkę" śmieje się tak serdecznie, że nie da się tym śmiechem nie zarazić, krzyczy trenując głos tak, że chyba słychać ją na dworze hihi, ma sporo blond włosków, bez problemu wstaje sama do pozycji siedzącej, pełznie do tyłu, kula się na wszystkie możliwe i znane jej sposoby, będąc na brzuchu tak śmiesznie z podkurczoną jedną nogą zatacza koła na podłodze, ale nie doszła jeszcze do tego, że jak się wysili i podniesie swoje cztery litery to pójdzie do przodu, idą nam kolejne zęby tym razem trzonowce więc pojawiła się i ślinka i nocne ataki nagłego płaczu, robi kosi-kosi, brawo, daje cześć, robimy papa i pokazuje co myśli o tym wszystkim pukając się rączką w główkę hihi :)
Ale chyba do taty podobna?
OdpowiedzUsuńTak jak to mówią skóra zdjęta :)
Usuńważyła sroczka kaszkę ???? u nas ważyła myszka zawsze. Pierwsze słyszę o sroczce hi hi hi
OdpowiedzUsuńSroczka kaszke ważyła, ważyła dzieci swoje karmiła, karmiła ... Zdecydowanie sroczka :)
Usuńchyba ja znam jakąś inną wersję :)) ważyła myszka kaszkę ważyła ogonek sobie spażyła ... temu dała do garnuszka, temu dała do dzbanuszka, temu dała do miseczki, temu do skorupeczki i dalej nie pamiętam ;)
UsuńPierwszemu dała na lyzeczke, drugiemu dała w miseczke, trzeciemu dała w garnuszku, czwartemu dała w dzbanuszku, a piatemu... łeb urwała i frr odleciala :))))
Usuńsroczka, sroczka.
UsuńNo i sroczysko wygrywa :)
UsuńA jak to " idzie" z myszką? Też na koniec taka brutalna? ;)
UsuńTaaaa ,,łebek urwała i tuuu się schowała" i uciekam pod paszkę M. -moja wersja hihi :)
UsuńDziewczyny ja znam obie wersję i w sumie używam jednej i drugiej ale jakoś tak wiem, że sroczka jest chyba bardziej popularna więc to o niej napisałam :)
OdpowiedzUsuńU nas też sroczka kaszkę ważyła :)
OdpowiedzUsuńA M. jaka już sprytna jest :) Jeju ja się boję tego ząbkowania a już jest coraz bliżej niż dalej, boję się, że już w ogóle w nocy nie podrzemie nawet tych marnych 1,5h między pobudkami :/
Spokojnie Promyczku może nie będzie tak źle pamiętaj, że pierwsze 7 zębów wyszły nam bez problemu i objawów :)
UsuńU nas też sroczka na tapecie;) Ślicza panienka już:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńJak wiele to dziecko już potrafi!:)
OdpowiedzUsuńRośnie a z wiekiem przychodzi wiedza... :)
UsuńGratuluję wszystkich postępów i nowych umiejętności. Lalunia śliczna jak zwykle:)
OdpowiedzUsuńW kwestii zaś zaklinania wiosny, marzę o niej i jestem coraz bardziej chora z każdym nowym płatkiem śniegu, dlatego też się do zaklinania przyłączam. Sanki dziecka mego stoją i mam nadzieję, że niebawem uda się je upchnąć w piwnicy, jako niepotrzebne ciepłą wiosną.
Pozdrawiam
No ja dziękuje jak zawsze za miłe słowa pod adresem mojej M. a co do saneczek to nasze też już chyba tam zostaną czyli w piwnicy :)
UsuńO Twojej M nie można mówić inaczej. Po prostu samo ciśnie się na usta:)
UsuńU nas dziś w słońcu 23 stopnie, jestem pozytywnie nastawiona na wiosnę. Wreszcie!
23 stopnie jejku gdzie to ja się tam chyba przeprowadzę :D
UsuńNa południu Pl;)
UsuńSama zobacz, zrobiłam fotkę
http://i1085.photobucket.com/albums/j428/lady_in_red84/d96520b1-09a6-4516-b824-4d19123377c7_zpse8920664.jpg
Oczywiście to temperatura "do słońca" więc jeszcze zdecydowanie nie na krótki rękaw ale i tak optymistycznie nastraja
podobno ostatni tydzień zimy :))
OdpowiedzUsuńOby... :)
Usuń