piątek, 6 lipca 2012

NOWY ETAP

Za nami dwudniowe wesele mojej kuzynki.
Impreza zaliczona do bardzo udanych i jedyne co poszło na poczet minusów to ten straszny upał... i moje ferelna sukienka z drugiego dnia czyli ta sama co przeciekła na weselu kolegi znowu była cała w plamkach gdzie coś nie kapnęło albo dotknęło od razu ślad...
Ze względu na przejście na butelkę w czasie wesela ja mogłam zjeść wszystko normalnie przy czym nie za dużo a i tak chyba przesadziłam bo dwa razy wręcz leciałam do toalety ; )
My dwie drugiego dnia:
Cały kończący się tydzień spędziłam poza domem w większości u mojej mamy łącznie ze spaniem... za co dziś dowiedziałam się, że mój K. życzy sobie aby po powrocie z pracy w naszym domy czekała na niego jego córka...

Oczy same się zamykają ale to chyba wszystko no i pierś poszła w odstawkę a butla to jednak butla więc pilnujemy godzin jedzenia bo moja mała waży już 6 kg...

6 komentarzy:

  1. czyli witaj kiszona kapusto i wino ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam nie widzę żebyś miała plamki na sukience, zamiast tego dostrzegam, że macierzyństwo Ci sprzyja:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje często to ostatnio słyszę, że tak nieskromnie powiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehehe wzięła i z domu uciekła , biedny K. :P
    Pięknie wyglądasz i malutka też :-) promieniejesz:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Promyczek pisze o promieniowaniu no :)
    Od razu uciekła... haha

    OdpowiedzUsuń