czwartek, 14 listopada 2013

[*]

W ostatnim miesiącu dowiedziałam się o trzech osobach, których nie ma już dziś z nami jednej nie znałam wogóle była mamą mojej koleżanki z pracy, dziewczyny która nie miała łatwego życia a dodatkowo od niedawna na zmianę ze mną stawiała się na drugim szpitalu jako koordynatorka na ,,nowej" radiologii w szpitalu gdzie jest tylko jeden oddział pulmonologiczny i właśnie tam po namowach stawienia się w szpitalu i zrobienia kontrolnych badan zmarła jej mama po wielu latach leczenia tlenem w domu :(
Wczoraj przyjaciółka napisała mi, że narzeczony jej koleżanki a mojej tylko znajomej zmarł nagle na serce jak się okazało po sekcji w czasie przygotowań do ślubu...
Dziś wchodzę na blogi i czytam o Eris, nie znałam jej tak jak Ci którzy czytali jej bloga i mieli to szczęście, żeby poznać kogoś tak dobrego jak piszecie o niej osobiście ale zawsze przykro, kiedy odchodzi ktoś kto miał przed sobą jeszcze tyle dni...
Pocieszającą wiadomością jest to, że kiedy ktoś umiera ktoś inny się rodzi a ja dziś dowiedziałam się jeszcze, że za 20 tygodni zostanę ciocią i chrzestną kolejnej dziewczynki  :)

1 komentarz:

  1. Ktoś umiera, ktoś inny się rodzi. Taki cykl życia, choć na sercu czasem ciężko. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń