sobota, 28 grudnia 2013

...

Poświątecznie moje new mieszkanie zamieniło się w mały sklep zabawkowy więc dziś w przypływie weny spakowałam do worków połowę całego majdanu M. i wyniosłam do piwnicy nie wiem co z tym zrobię... schowam dla potomnych o ile tacy jeszcze się kiedyś pojawią, sprzedam, oddam... Byle by tego póki co nie widzieć :)
Młoda wzbogaciła się w skrócie bo nawet nie chce mi się wymieniać wszystkiego o jakieś 3 lalki, 3 misie, kuchnię, wózek dla lalek, tonę słodyczy na które jest uczulone poniekąd i mnóstwo innych zabawek jak drewniana farma, czy puzzle edukacyjne itd.
Dodatkowo K. uszczęśliwił nas drugim TV bo babcia miała nowy a teraz nie wiadomo co z nim zrobić a że on chciał do sypialni drugi to wziął choć ja zapierałam się rękami i nogami bo to przecież też pokój w którym śpi M. i kiedy będzie tylko jej pokojem a ja nie chcę żeby tam był telewizor tak długo jak się da....
Przyznaję,że ostatnio coraz rzadziej pisałam nie dlatego, że nic się nie dzieje bo się dzieje ale dlatego, że mimo pracy, odzyskania życia prywatnego jeśli takim można nazwać życie towarzyskie z M. pod pachą i powrotem do nowej pracy dalej zawsze i ciągle mój świat to ONA i odkąd pierwszy raz uświadomiłam sobie, że zostanę mamą zaczęłam tonąć w świecie dziecka na nowo go odkrywać i zmieniać zdanie na temat tego co jest okey i jak będzie wyglądało to co ją otoczy nieraz ale teraz kiedy ona już pokazuje co się jej podoba a co nie, znam jej nawyki i zachowania a także bez wahania na pytanie kim jestem, odpowiadam mamą wiem, że podobają się konkretne rzeczy, ciuchy, otoczenia, wnętrza i klimaty i właśnie o tym chciałabym pisać o naszym życiu nie tylko pod kątem tego co u mnie słychać, nie tylko zdawać relacje z wydarzeń lecąc chronologicznie ale o M. jej świecie, naszym świecie w którym jest ona, moim świecie i świecie K. bo przecież mamy też swój czasami taki gdzieś obok jej/naszego wspólnego ale koniec końców zawsze wszystko zmierza i kończy się na niej bo nawet jak jestem tylko Ja/ My to Ona też bo przecież trzeba kogoś do opieki nad nią a ja nie zostawiam jej z każdym bo i ona nie chce i ja psychicznie nie dałabym rady :)
Dlatego nie zdziwcie się proszę jeśli blog zmieni profil a może i nawet adres za jakiś czas zaczynamy od Nowego Roku żeby tak zacząć od konkretnej daty z konkretnym przytupem :)
Póki co poświątecznie:
 
 

5 komentarzy:

  1. więc czekam na nowy adres:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie tak Cię czytałam i pomyślałam, żeby Ci zaproponować założenie bloga o M. Wszystkiego Dobrego dla Was na Nowy Rok.

    OdpowiedzUsuń