piątek, 28 grudnia 2012

BO CZASAMI PIERWSZE WCALE NIE JEST FAJNE...

Jak to bywa przed świętami trochę się polata ze szmatą, czasami ktoś machnie okno albo dwa, jeszcze inni gotują jakby mieli wykarmić całe wojska a inni jak zasada spędzają całe święta poza domem więc gotować nie muszą... a sprzątają bo lubią choć po powrocie do domu pierwsze co zrobiłam złapałam za szmatę bowiem nie uwierzycie ale jak człowieka nie ma to też się kurzy a te okruszki i różne dziwne rzeczy nie wiem skąd się wzięły skoro K. w domu był tylko na chwilkę jak palił w piecu codziennie rano i ostatnią noc spędził już w domu ze szwagrem naszym bo ja zostałam z małą u mamy...

Jak to bywa przed świętami trzeba zrobić listę co? komu? i za ile? a potem ją sprawnie zrealizować dlatego też jednego dnia moja mama została z M. a my na zakupy i tak też każdy pod choinką coś znalazł:
Nadia LEGO DUPLO
K. papucie uszyte przez Looke  http://www.delaluca.pl/sklep-internetowy/balerinki-domowe/balerinki-%22kratka%22/7-42 inny kolor ale wiecie chociaż w jakim stylu :)
K. czyli szwagier specjalne spodnie bo zrobione na zamówienie i z logo naszego kolegi który robi karierę hip-hopową :) dodatkowo dostali razem kalendarz na cały rok ze zdjęciami Naduśki
K. czyli mój mąż sweter niebieski
Babcia 1 krem i świeczka
Babcia 2 rozgrzewacz i termofor
Babcia 3 kubek z herbatką (swoją drogą niezłą nazwę wybraliśmy bo SEKRET BABUNI) hihi i zdjęcia w ramce naszych małych
rodzice K. toster i kalendarz z fotkami M. na cały rok
moi rodzice podobnie jak wyżej czyli kalendarz, mój tata zestaw męski czyli bielizna i skarpetki a mama bluzeczkę
zasada dostała naprawdę sporo więc nie wiem od czego zacząć ale między innymi: kosmetyki, słodycze, sweter, piżamę, kartę upominkową do TK Maxx, pieniądze, czapkę, szal, wymarzone świeczki z Ikea przywiezione specjalnie z Łodzi
M. zabawki, zabawki i jeszcze raz zabawki, ubranka, a także pieniądze, żeby kupić co potrzeba, lalę, cały zestaw z NUK z najnowszej kolekcji z Myszką Miki czyli butelka, smoczek, zawieszka :), i ubranko od dziewczyn które szyją bardzo fajne i oryginalne ciuszki dla dzieci a M. dostała od ciotki: w ukochanym kolorze mamy http://flawless.pl/pl/bluza-fioletowa-rozm-1-2.html

Jak to przy świętach bywa objadłam się ale jakoś tak z umiarem nie potrafię już zjeść tyle co kiedyś i chyba jakoś nawet nie chcę... zgodnie z planem Wigilię spędziliśmy u rodziców K. gdzie też zostaliśmy na noc podobnie jak następny dzień poza kolacją ale na spanie wróciliśmy do teściów, za to kolejny drugi już dzień zaliczyliśmy cały u mojej mamy łącznie ze spaniem też ale tylko dziewczyny czyli my, mama, i siostra z małą a faceci towarzyszyli tacie  w pracy a potem pojechali spać do nas.

Jak to przy świętach bywa zasada upiekła piernik, który wyszedł w tym roku jeszcze lepszy niż poprzednio a sekret w tym, że tym razem całe powidła zmieszałam z ciastem jeszcze przed pieczeniem a nie tak jak poprzednio dzieliłam piernik na pół i smarowałam powidłami pomiędzy.
Razem z mamą upiekłyśmy też ciasteczka ja orzechowe a moja mama cynamonowe i jedne i drugie miały niezłe branie w czasie spotkań rodzinnych :)
Oczywiście był u nas Mikołaj w tej roli mój szwagier ale N. spanikowała a M. jest chyba na tyle mała, że owszem patrzała z zainteresowaniem ale nie wiedziała o co chodzi tak czy siak ale najważniejsze, że nie płakała:




Za to czas kolacji wigilijnej marudziła tak, że aż sił mi brakowało i całe dwie noce i dni spędzone u dziadków była niespokojna, marudna i rozregulowana i dwie noce z rzędu budziła się koło 24 i nie spała po 2-3 godziny aż w końcu wożona i noszona przez mamę, której plecy tak dostały w kość zasypiała i spała niespokojna do rana... Nie wiem czym było to spowodowane bo jeśli zmianą otoczenia i np. innym łóżeczkiem to u mojej mamy też jest kojec a nie łóżeczko drewniane a tam spała dobrze trzeciej nocy...
Jedyne co wiem i mnie wkurzało to brak regularnych drzemek jakie ma zawsze jak jesteśmy w domu lub jakie ma wogóle zawsze w ,,normalne" dni.
foto nr 1 M. w swoim prezencie :)
foto nr 2 M. je swoją pierwszą w życiu kromkę chleba :D

P.S. CZY KTÓRAŚ Z WAS WIE ALBO SŁYSZAŁA COŚ O POWIĘKSZONYCH GRUCZOŁACH PIERSIOWYCH U NIEMOWLAKÓW? M. MA OD DWÓCH DNI WYCZUWALNE ZGRUBIENIA NA SUTKACH OCZYWIŚCIE POCZYTAŁAM W NECIE ALE SAMA JUŻ NIE WIEM BO TAM PISZĄ, ŻEBY SIĘ NIE MARTWIĆ I ŻEBY ODSTAWIĆ KURCZAKA I CHRUPKI KUKURYDZIANE A MOJE DZIECKO TAKIE CHRUPKI ZJADŁO DOSŁOWNIE 3 RAZY W ŻYCIU PO JEDNYM A KURCZAKA JADAMY TYLKO W SŁOICZKACH SPECJALNIE PRZECIEŻ PRZYGOTOWANYCH DLA DZIECI ;/

19 komentarzy:

  1. Zasada nie czytaj za dużo,bo osiwiejesz. Idź po prostu z Młodą do lekarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem ja tam się nie sugeruję tym i nie ufam im ślepo ale czasami warto poczytać, żeby móc potem to zweryfikować u lekarza :)

      Usuń
  2. Jasne, że się brudzi jak nie ma nikogo w domu. Mi się zawsze robią takie mało fajne kudły kurzu.
    A jakie to są te wymarzone świeczki z Ikea?:)

    Obłowiłyście się prezentami:)Ja też do ciasta dodałam powideł, a piernik piekłam pierwszy raz w życiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami jak wybywałam do siostry to K. zawsze zostawał w domu więc wiadomo jak wracałam to kurzy nie było...
      Takie dwie w paczce wyglądają jak świece ale są sztuczne i dają sztuczne światło :)

      I jak piernik smakował?

      Usuń
    2. Aaa, to już wiem jakie:)Widziałam je jak byłam w ikei.

      Piernik był pyszny, zabrakło tylko odpowiedniej blachy, bo jak już ciasto było przygotowane okazało się, że nie mam keksówki, ale i z tym sobie ostatecznie poradziłam:)

      Usuń
    3. To miałaś szczęście bo jak ja zajechałam do Katowic to już się wyprzedały ale na szczęście mam kochanego szwagra, który często jest w swoim rodzinnym mieście i mają Ikeę :)

      Usuń
    4. W Katowicach nie było już też sporo rzeczy, ale świeczki jeszcze były:) Dobrze, że udało Ci się w końcu je mieć.

      Usuń
    5. NAWET NIE WIESZ JAK SIĘ Z NICH CIESZĘ CODZIENNIE CIESZĄ PÓKI CO MOJE OKO :D

      Usuń
  3. no to się w zasadzie święta udały moim zdaniem :)

    Fajna ta foremka choinkowa z piernika :)))

    A co do Małej to też radzę lekarza nawiedzić a samej nie kombinować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekarz już umówiony po Nowym Roku :)
      Tak święta udane choć dla mnie męczące mimo wszystko :)
      Foremkę mam już kilka lat, kiedyś kupił mi K.

      Usuń
  4. Ale prezentów nałowiłas :P A te bluzy i inne ciuszki niemowlęce niedawno pokazywali w dzień dobry tvn:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem kochana właśnie tam z siostrą widziałyśmy je po raz pierwszy ;)

      Usuń
  5. super prezenty widze :) co do powiekszonych gruczlowow moja kolezanka miala to samo z coreczka...lekarka kazala odstawic wszystko co z kurczakami zwiazane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile lat albo m-cy miała ta dziewczynka jak się to pojawiło i czy jadła zwykłe mięso czy tylko słoiczki, możesz zapytać dla mnie :)?

      Usuń
    2. 7/8 miesięcy i słoiczki jakieś jadła i mięso...lekarka zaleciła odstawić i podawać królika i inne rzeczy

      Usuń
    3. MHM SUPER DZIĘKI CZYLI TAK JAK MOJA M. NO NIC ZOBACZYMY CO POWIE LEKARZ BO ONA JE TYLKO SŁOICZKI Z MIĘSA GOTOWANEGO PRZEZ MAMĘ NIE DOSTAŁA JESZCZE NIC BO NAM NIE WOLNO PÓKI CO :)

      Usuń
  6. U siostry Tomka (a właściwie u jej córeczki) położna zauważyła, że malutkiej jakby rosną piersi (ma 2miesiące) i to podobno od mleka (hormony matki przechodzą do pokarmu matki) i kazała smarować taką żółtą maścią (wypadła mi z głowy nazwa). Po dwóch dniach było już normalnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. TAK TAK SIĘ ZDARZA CZASAMI W POCZĄTKOWYM OKRESIE KARMIENIA ALE M. JEST STARSZA I NIE JEST JUŻ NA PIERSI SPORO CZASU :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale fajna już ta mała. Święta widzę udane i to najważniejsze.!
    DO SIEGO ROKU!

    OdpowiedzUsuń