środa, 12 grudnia 2012

ROCZNICA, PIERWSZA ZAKAŹNA, IKEA I V.I.P

Jak już wspomniałam mieliśmy rocznicę, która właściwie jakoś tak nam przeleciała pod znakiem gorączki M. której nie dało się niczym zbić... Czopki pomagały dosłownie na jakąś godzinę po czym znowu pojawiała się wysoka temperatura i taki żal, że serce mi pękało.
Nasza pani dr nie odbierała tel. bo weekend ;/ a jak wreszcie odpisała wieczorem to M. wyczerpana słodko już spała. Ja przekonana, że to zęby nie posłuchałam mamy i nie pojechałam do szpitala na dyżur tym bardziej, że miałam już umówioną wizytę na następny dzień wieczorem... ale kiedy rano zmieniałam M. pieluszkę zobaczyłam, że jest cała wysypana wystraszyłam się nie na żarty że to różyczka bo jej alergia jak już się pojawia wygląda inaczej i wiecie co? Okazało się, że się pomyliłam z chorobą bo M. przechodziła swoją trzydniówkę- pierwszą zakaźną chorobę wieku niemowlęcego, która objawia się wysoką gorączką nie do zbicia przez 3 dni a następnie na kolejne 3-4 dni znika temp. i pojawia się wysypka na całym ciele, która z czasem sama ustępuje...
Także zęby zębami rosną jak grzyby po deszczu nawet lekarka była zdziwiona, że mamy ich już tyle ale póki co nie mamy z nimi problemu bo nawet nie wiem, kiedy wychodzą hihi stan na dziś 8 kolejne 2 w drodze :)
*
Wczoraj od rana jak tylko napaliłam w piecu, żeby nam d... nie zmarzły udałam się z moim dzieckiem na kolędowanie po rodzinie i tak po kolei byłyśmy u mojej babci na kawie, gdzie moja mama pomagała w świątecznych porządkach bo babci ręka po wypadku w sanatorium nie jest do końca sprawna do teraz... potem razem z babą czyt. moją mamą do niej na obiad a potem razem z babą i babcią do siostry i szwagra na kawę. Następnie wrobiłyśmy babcie do pilnowania dziewczynek i pojechałyśmy sobie do Makro na małe zakupy z których wróciłam z pięknymi gwiazdkami, które znalazły miejsce na moim oknie, jedzeniem dla M. i moimi nowymi wyczekanymi firankami makaronami bo mi brakowały dwie sztuki do nowej wizji okiennej :)
*
Za to dziś nie wiem jak to się stało ale miałam na obiedzie całą swoją rodzinę czyli 6 dorosłych i 2 dzieci :) Także od rana na wysokich obrotach, okno, podłogi, pranie, sprzątanie, dzieckiem się zajmowanie :D, gotowanie (chilli con carne i tarta ze szpinakiem i serem feta). Jak już rodzina została nakarmiona stwierdziliśmy, że co tak będziemy siedzieć tym bardziej, że K. musi się uczyć i na dwa auta sru do Ikei gdzie chciałam upolować:
 http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/00238813/
ale okazało się, że WYKUPILI WSZYSTKO! 
No ale wiadomo z pustymi rękoma nie wróciłam i mam: kolejną ramkę do kolekcji na zdjęcie z naszej sesji choć jeszcze nie wiem jakie..., kilka foremek na ciasteczka, które będę piekła zamiast pierników, moje niezbędne rolki do zbierania paprochów z ubrań i wazonik który potrzebowałam aby włożyć do niego choinkowe światełko i postawić na parapecie :) 
*
Na koniec muszę się pochwalić, że dostałam razem z siostrą zaproszenie na prywatny pokaz mody w jednym z Z. sklepów, gdzie po wszystkim będzie można dostać wcześniej niż zostaną wystawione na sklepie wyjątkowe ciuszki i dodatki polskich projektantów :D Mamy już z sis kilka rzeczy z tego miejsca i muszę przyznać, że rzeczy są naprawdę wyjątkowe a jedną z nich była sukienka mojej świadkowej, którą siostra właśnie tam kupiła :)
Także M. zostaje jutro z tatusiem albo babcią a mama ucieka na dwie godzinki do ludzi :):)
Moja ukochana M. w klimacie bombkowym
Mina, kiedy bawimy się nową zabawką bezcenna KOCHAM :*!
P.S. Jeśli ktoś uważa, że za dużo jest zdjęć M. może się wypowiedzieć ale od razu mówię będzie tak samo bo jak tu się nie chwalić takim cudem...

 

18 komentarzy:

  1. Już tyle ząbków?! Skąd miałaś wiedzieć, że to trzydniówka? Ja wiem, że coś takiego jest, ale dopóki nie pojawi się wysypka to też bym pewnie myślała, że to coś innego...

    Lampki były jak ja byłam w ikei, natomiast tych co mi się podobały (białe kamieniczki) też już nie było. Podobnie białe latarenki były dwie ostatnie...

    Hm... a czemu miałoby być za dużo M.? Przecież to Twoje dziecko, Twoje życie teraz. Dzielisz się z nami tym czym chcesz, a nie tym co my chcielibyśmy przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem nie mam do siebie pretensji, że się nie zorientowałam tym bardziej że na trzydniówkę nic się nie podaje poza czymś na zbicie temp. więc nie wiedząc robiłam wszystko co mogłam :0
      Dostałam ostatnio na maila anonima, że mój blog stał się nudny bo tylko M. i M....

      Usuń
    2. Świetnie, tym bardziej, że to był anonim. Tak jak napisałam wcześniej, Twój blog, Twoje życie. Ty decydujesz o tym jak to wszystko ma wyglądać. Czy masz inne zdanie?

      Usuń
    3. Nie no zgadzam się dlatego napisałam, że to się nie zmieni ;)

      Usuń
  2. a w krakowie widze ze ta lampeczki maja :) A M te bombeczki na galazce nie interesuja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że Kraków tak daleko...
      No właśnie póki co nie bo tyłem do nich była, ale gwiazdki na firankach i same firanki już są fajną zabawą rano w łóżku rodziców jak mama przytula i sięga rączką :D

      Usuń
  3. Wszystkiego Najlepszego na Nowej Drodze Życia!! Śliczna z Was rodzinka. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Toż to grzech się nie chwalić i światu nie pokazywać. Cud jest piękna, jak księżniczka, więc to oczywiste, że ozdabia notki swoja osobą:)

    Zdjęcia slubne zjawiskowe. Wyglądaliście przepięknie i zazdroszczę pamiątki. Cudowna!

    Gratuluje udanych zakupów (ale Ty to chyba zazwyczaj miewasz udane, upolowując takie cudeńka;P)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz wiadomo staram się, żeby nie pisać tylko o M. ale z drugiej strony ja nie pracuję póki co nawet jak coś robię i gdzieś wychodzę to zazwyczaj z małą więc całe moje obecne życie i zdarzenia, które mają w nim miejsce są z nią związane :)

      Cieszy mnie, że innym też się zdjęcia podobają bo to chyba świadczy o tym, że są naprawdę niezłe :)

      Tak lubię zakupy ale z wiekiem uczę się nie kupować byle czego bo jest okazyjna cena, siostra nauczyła mnie, że lepiej mniej ale lepsze (choć czasami dobre można też dostać tanio a nawet bardzo tanio).

      Usuń
    2. Tak właśnie postrzegam te Twoje zakupy. Wybierasz to, co dobre i naprawdę ładne. Jest na czym oko zawiesić i świetnie wszystko do siebie pasuje:)
      Wg mnie doskonale znajdujesz harmonię i odpowiednio dzielisz blog między sprawy związane z dzieckiem i nie-dzieckiem:)
      Całą resztę - jako mama rozumiem doskonale.

      Usuń
    3. Dziękuje kochana miło usłyszeć coś tak budującego :)

      Usuń
  5. Ja miałam podobnie w tamtym roku jak chciałam w ikei kupić krajacz do cebuli - wykupione wszystkie. Ludzie przed świętami to chyba wszystko wykupują;) A teraz wykupują ze względu na koniec świata:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na co komu sztuczna świeczka przy końcu świata jak ta bateria nie będzie działać wiecznie hihi :)

      Usuń
  6. 3 dniówka ponoć jest raz w życiu i więcej się jej nie przechodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dokładnie i podobno mają ją tylko małe dzieci dlatego żadne z nas się nie zaraziło :)

    OdpowiedzUsuń
  8. eeeeeee to ja narzekam jak jest za dużo dzieci na blogach ale u Ciebie jest w normie nawet bym powiedziała, że jest coś o dziecku i coś dla reszty blogowiczów bezdzietnych zawsze się znajdzie czyli jak dla mnie ok :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polly jeśli Ty tak mówisz to chyba nie jest źle w końcu sama nie jesteś w temacie i jeśli dalej tu zaglądasz tzn. że nie nudzę aż tak bardzo :D

      Usuń